Pierwsze zdjęcie- oryginał. Wreszcie udało się znaleźć sposób, by ominąć autokorektę. Dziwna sprawa, bo wczorajsze próby z zastosowaniem tej samej metody nic nie dawały. A dzisiaj - sukces! I oby tak zostało.
Drugie zdjęcie - ta sama fota przesłana do PWA, a następnie wrzucona na bloga. Przykład na to, jak na fotę wpływa działanie autokorekty.
6 komentarzy:
Spotkanie 3 stopnia z tym co kryje dla nas przyroda. Oniemiałam.
Travelling Milady - dzięki :)
A jak wreszcie naprawię aparat, to dopiero będą foty! ;)
Ale to dopiero w przyszłym sezonie kwiatowo-robaczkowym.
Hello...wonderful macro photos !
Greetings
Cześć Timur. Bardzo dziękuję i pozdrawiam.
Cudne. A korekta faktycznie "szpeci".
ja.online - dzięki. Uściślę - to autokorekta narzucona na siłę przez google.
Prześlij komentarz